Od dawna zabierałam się za kupno takich obciążniki. Oglądałam je w Decathlonie i już prawie włożyłam wersję dwukilogramową do koszyka. Nie wiem co mi w nich nie pasowało. Prawdopodobnie chodziło o cenę, bo chociaż 40 zł to nie jest ogromny majątek, miałam wątpliwości, czy się sprawdzą. Spontanicznie (i pewnie kolejny raz ze względu na cenę) kupiłam biedronkową wersję za 10 zł… Miałam wątpliwości, czy takie “leciutki” ciężarki będą w ogóle odczuwalne podczas ćwiczeń. Mogę Wam powiedzieć już teraz. Są odczuwalne 🙂
Do czego używać takich obciążników?
Głownie do ćwiczeń wzmacniających. Mogą być czymś pomiędzy ćwiczeniami wykonywanymi z obciążeniem własnego ciała, a treningiem siłowym do którego jednak ciężko to porównać. Idealnie sprawdzą się, jeśli dodasz je do programu ćwiczeń, który już przestał na Ciebie działać. Możesz go odkopać na nowo i czerpać z niego efekty tak jak wcześniej. Ważne jednak, żeby ćwiczenia które wybierzesz nie zawierały podskoków. Nie ryzykowałabym przysiadów z wyskokiem, czy skipów z tymi obciążnikami na kostkach (w dłoniach ok).
Czego unikać?
Tak jak wspomniałam, lepiej w nich nie skakać. Być może zawodowi sportowcy używają takich metod w niektórych jednostkach treningowych, ale umówmy się, że nie jesteśmy koszykarzami.
Bieganie, czy nawet wielogodzinny marsz to również nie jest najlepszy pomysł. To trochę tak jak byś nosiła ciężką torebkę przez cały dzień – bark zaczyna się odzywać…
Jeśli na Twojej siłowni znajdują się takie cudeńka, lepiej omijaj je z daleka. Nie chcę myśleć co gromadzi się w tej tkaninie. Lepiej zainwestować we własne, na przykład takie za 10 zł.
Jak wybrać?
Moje obciążniki są przeznaczone na nadgarstki, ale jak widać bez problemu zapięły się na kostkach. Te uszyte na nogi są często (mimo regulacji) dość szerokie, przynajmniej dla mnie. Luźne obciążniki są delikatnie mówić irytujące i utrudniają kontrolowanie ciała w ćwiczeniu. Przesuwający się ciężarek ciągnie kończynę i wypacza ruch.
Czy warto?
Moim zdaniem tak. Wolę je od tradycyjnych ciężarków, które bierzemy do dłoni, bo dają możliwość ćwiczenia prawie wszystkich partii mięśniowych. Poszerzają wachlarz ćwiczeń na wewnętrzną stronę uda, mięsień dwugłowy, pośladki. Dzięki nim poczułam, jak przyjemnie palą mięśnie. Myślę, że kilogramowe obciążniki sprawdzą się u większości dziewczyn i na jakiś czas zaspokoją treningowo tych ciężkich do zaspokojenia. Najcięższe jakie widziałam, to te dwójki z Decathlonu. Może na nie również przyjdzie pora.
Moje propozycje ćwiczeń. Sami zobaczcie jaka jestem “trzęsąca się” przez te niewinne ciężarki 🙂
Komentarze
GM Forte
tez mam na kostki własnie , zastanawiam się jedynie jak je teraz wyorac wyczyscic?
Nefrodox
Ja też mam, co za przypadek, bo identyczne.
trener personalny śląsk
Bardzo fajnie się sprawdzają przy ćwiczeniach na nogi i pośladki.
Paul
Przyznam że takich obicążników jeszcze nie używałem.
Moja opinia o Slimsizer
Warto sprawdzić na odchudzanie
1but.pl/buty/adidas
tego właśnie szukałam dla mnie to cos nowego oby tak dalej!!
Zrzucbrzuch
Dobre obciążniki to podstawa. Mnie bardzo pomogły przy treningach kickboxingu. Dzięki nim możemy wytrenować mocniejsze i szybsze kopnięcie. Moim zdaniem niezbędny element w każdej siłowni.
x-x-x_PL
Hej 🙂 Potrzebujesz schudnąć sporo ? Sama miałam problem, ważyłam o jakieś 30kg za dużo…
Udało mi się schudnąć około 35 kg … Jak to zrobiłam ? Skorzystałam z tego bloga:
https://dietalux.wordpress.com/
Warto zajrzeć, może komuś jeszcze pomoże 🙂
apteka internetowa
Super wpis, wiele cennych informacji <3 chętnie poczytam więcej
x-x-x_PL
Ja sama schudłam 50kg i teraz mam swojego bloga https://dietalux.wordpress.com/
Warto zajrzeć bo może i wam pomoge schudnąć 🙂
A State of Mind
nice.
aptekaerekcja.pl
Ciekawe inspiracje na tym blogu, pozdrawiam 🙂
http://frei.pl/suplementy-dla-biegacza-szansa-na-dobre-wyniki-i-szybka-regeneracje/
ciężko jest zrzucić kilogramy, trzeba jednak zacząć się ruszać 😉
Kaja
Fajny post 🙂 Jedyne z czym się nie mogę zgodzić to to, że marsz z obciążnikami jest nie wskazany 😉